1.11.2014

Kurz pamięci... czy co?

Od wielu lat opiekuję się grobem  nieznanego żołnierza w moim lesie.
Bez znaczenia dla mnie było to, kim był, choć miewałam oczywiście chwile refleksji zmuszające mnie do poszukiwania jakichkolwiek śladów Jego tożsamości. Ustaliłam tylko, że to był żołnierz września 1939 roku. 
Początku września.
Mógł być to jeden z poległych żołnierzy  Pułku Ułanów Wielkopolskich... Który...

"W 1939 r. od 3 IX toczył zacięte walki pod Bukowcem, Grupą, Bramką Polednem i w lasach grudziądzkich. W dniu 5 września został rozproszony, by ułani mogli się przebić małymi grupkami przez pierścień niemiecki. Niektóre grupki przedostały się do Warszawy i brały udział w obronie stolicy". ( cyt.http://www.gimbukowiec.republika.pl )



Czasem zastanawiałam się, czy Jego bliscy, potomkowie tych bliskich Go nie szukają. Miewałam poczucie winy, że nie potrafię odkryć niczego więcej. Wiedziałam tylko, że ów żołnierz został pochowany w lesie przez ludzi stąd. Próbowałam Ich odnaleźć, niestety się spóźniłam. 
Jeszcze kilkanaście lat temu mogiła była zadbana, mimo,że w sercu lasu. 
Potem rzucono tu nić obwodnicy pobliskiego miasta, mogiła od tej pory była blisko niej, by się tam dostać musiałam przejść na drugą stronę obwodnicy. 
Wpierw zaginął piękny, z żółtego metalu zrobiony krzyż. 
Mogiła bez niego chwilę trwała. Potem prawdopodobnie ten ktoś, kto do tej pory dbał o nią zmarł, lub zaniemógł. 



Stałam się jedyną osobą odwiedzającą żołnierza. 
Tak myślałam. 
Zrobiłam Mu więc brzozowy krzyż i odwiedzałam od czasu do czasu, porządkując mogiłę i jej okolice.



Dziś, po długim czasie odwiedziłam go kolejny raz. 
Choroba nie pozwalała mi długo się do Niego wybrać, a to co zastałam na miejscu wprawiło mnie w osłupienie... 




 
Ktoś mogiłę rozkopał!!!
Nie wiem, może żołnierza przeniesiono?

Tylko dlaczego połamano zrobiony przeze mnie krzyż?
Poza tym nie zauważyłam żadnych śladów, które by mogły sugerować, że grób przeniesiono... Były by przecież ślady kół, połamane gałęzie drzew itp...
Nie mogłam uwierzyć w to, co tam zastałam. Gdy minął pierwszy szok, mimo ograniczonej siły i możliwości postawiłam nowy krzyż brzozowy i uporządkowałam miejsce w którym przedtem była mogiła żołnierza.