w wieku beztroskich dwunastu
widziałam Matkę
ze zmarszczonym czołem
czerwonymi patrzacą
na dzieci swoje
zakazującą
z armatką wodną
w zimnej ręce
stojącą
wśród szklanych kordonów
milicyjnych pałek
i wściekłych dobermanów
bez litości kąsających
ręce wyciągnięte po chleb
za czarnymi zasłonami
zaśnieżonego trzynastego
zwiedły pelargonie
zastygły łzy
odezwała się cisza
mnożąca
pragnienie wolności
Wiersz z tomiku pt."Paciorki różańcowej prośby"
(przygotowanego do druku)
(przygotowanego do druku)