5.07.2013

Estetyka polskiej, współczesnej sztuki ludowej


             Podłożem uznania sztuki ludowej za wartościową było  zainteresowanie i uznanie tego rodzaju sztuki przez przedstawicieli elity intelektualnej Polski. Wiele było źródeł tego zainteresowania, jedne z ważniejszych, to  próby odbudowy państwa polskiego. Sztuka ludowa miała być jednym z wielu narzędzi prowadzących do celu. Nie bez znaczenia było więc pozyskanie i postawienie po swojej stronie chłopów, pośród których sztuka ludowa wciąż funkcjonowała. W pierwszej połowie wieku XIX było to bardzo ważne, gdyż uważano wówczas ten rodzaj sztuki za jeden z niewielu ówczesnych nośników wartości narodowych.


Pociągnęło to za sobą powstanie tendencji i nacisków na zaborców ku przyznaniu chłopom pełni praw społecznych i publicznych, właśnie po to by ich sztukę można było zwać narodową.  Prądy te stały się bezpośrednim powodem zwiększenia zainteresowania osób prywatnych, a później instytucji  sztuką ludową.

            Od tej pory sztuka ludowa stała się narzędziem w ręku inteligencji polskiej, służącym do formułowania przeróżnych koncepcji, noszących charakter społeczny, narodowy czy estetyczny.  Koniec XIX wieku przynosi rozwój „mody” na sztukę ludu, budując wokół chłopów pięknie brzmiące ideologie , głoszące pozycje chłopów i ich sztuki w misji historycznej. Czas II Rzeczypospolitej był czasem budowania pozycji i godności polskiego chłopa, także jego znaczenia dla kraju w wymiarze społecznym, kulturowym  i ekonomicznym. Kładziono nacisk na rozwój i promocję sztuki ludowej, pojmowano ją jako dorobek tradycyjnej wsi, wyznacznik jej bogactwa estetycznego.

Po II Wojnie Światowej państwo polskie odgórnie objęło sztukę ludową ochroną, powstała Spółdzielnia Pracy „Cepelia”, której głównym zadaniem była promocja i sprzedaż polskiego rękodzieła.

            Sztuka wsi miała więc już określoną stabilną pozycję, obok pozostałych sztuk, a poza tym miała swoich mecenasów, promujących jej walory, prowadząc do poprawy sytuacji ekonomicznej wsi. A że Polska w tym czasie była państwem socjalistycznym, promowano tę sztukę w zgodzie z dyrektywami i przykazami partyjnych oficjeli. Jako reprezentantka i propagatorka kultury narodowej miała wiele ważnych misji do spełnienia. Była narzędziem w rękach systemu. Stymulowano jej rozwój z zewnątrz , co nie uchroniło jej przed „zinstytucjonalizowaniem”. Doprowadziło to do tego, że sztuką ludową zajęli się różni animatorzy, nie mający nic wspólnego z wsią.  Sztuka ludowa instytucjonalna została wrzucona w ściśle ustalone ramy, jej zadaniem było propagowanie  dziedzictwa ludowego Polski, ale przede wszystkim zarabianie pieniędzy.  Ruszyły „produkcje masowe” takich samych wzorów, twórcy , niczym rzemieślnicy taśmowo „produkowali” takie same dzieła. Wieś i wytwórczość ludowa się „zautomatyzowała” i weszła do miast. To co jeszcze na początku XX wieku  było wyłączną domeną wsi, teraz było „wytwarzane” też w mieście. Mimo to wieś wciąż miała swoich artystów niezinstytucjonalizowanych, którzy tworzyli tak, jak  dawniej. Tym sposobem zaspokajano estetyczne potrzeby miast i wsi. Od tej pory twórcą ludowym  nazywano twórcę pracującego dla Spółdzielni Rękodzieła „Cepelia”, reszta twórców, to byli „amatorzy”.

A tak na prawdę to ci amatorzy byli prawdziwymi twórcami ludowymi. Prowadziło to do szykanowania tych artystów, nazywania ich dzieł tandetą, choć tak naprawdę tylko one były kontynuacją tradycji ludowych wsi. Sztuka ludowa zinstytucjonalizowana była odbierana pozytywnie, chroniona przez państwo a sztukę niezinstytucjonalizowaną  traktowano jako „brudną” niezgodną z tradycją i uważano za złą. Ten rodzaj sztuki niezinstytucjonalizowanej przetrwał, pomimo rozlicznych form oporu przeciwko niemu, dzięki inicjatywom zwykłych ludzi wsi. Sztuka ludowa zinstytucjonalizowana została mocno estetyzowana, porównywana ze sztuką artystów z grup elitarnych. Stosowano do niej kryteria oceniania podobne do tych, towarzyszących ocenianiu innych dzieł sztuki. Używano do tego pojęć „artysta” i „sztuka” , odnoszących się do zupełnie innych tradycji estetycznych. Zinstytucjonalizowano sztukę ludu do tego stopnia, że  podążyła ona własnym torem, zatracając po drodze te najprawdziwsze formy.  Równolegle trwała sztuka ludu w formie niezinstytucjonalizowanej, reprezentowanej przez nielicznych „prawdziwych” twórców wsi. Konflikt wynikły ze starcia się ze sobą sztuki zinstytucjonalizowanej, objętej opieką i dyktatem państwa i sztuki niezinstytucjonalizowanej, trwającej wciąż na wsiach w dłoniach i sercach jednostek, nosicieli tradycji przekazanej im przez przodków odczuwalny jest przez nas dzisiaj.

             Dziś ochroną tradycji ludowych polskiej wsi zajmuje się Stowarzyszenie Twórców Ludowych, działające z ramienia MKiDN.  Ochroną objęci są głównie ludzie mieszkający na wsi, parający się tradycyjną sztuką rękodzielniczą, nie posiadający specjalistycznego wykształcenia, którzy wiedzę w temacie wykonawstwa dzieła  otrzymali w drodze przekazu tradycji rodzinnych. Niestety jest coraz mniej takich osób, a dużą grupę objętych ochroną STL twórców ludowych, stanowią byli „pracownicy” „Cepelii”.  To prowadzi do jednoznacznych wniosków: zinstytucjonalizowanie sztuki ludowej wciąż trwa i jest niemal pewnym, że trwać będzie dalej.  Sztuka ludowa wciąż ewoluuje i dalej będzie się zmieniała. Raz ustalone ramy, zamknięcie sztuki w tych ramach, nie służy ani tradycji ani promocji. Skutkiem tego jest przesyt sztuką ludową, standaryzacja dzieł, kolejne zmiany znaczeń estetycznych i kulturowych. Rozliczne jarmarki, targi i itp. imprezy na których masowo prezentuje się sztukę ludową doprowadzają dzisiaj do reakcji , porównywalnych z teorią estetyczną Wolfganga Welscha, mówiąca o estetyzacji rzeczywistości.  W zgodzie z tą teorią otacza nas wokół tak wiele ładności, że stajemy się na tą ładność nieczuli. Dochodzi do Anestetyzacji. Obrazy którymi nas otaczają wszędobylskie media przestały nawiązywać do prawdziwych odnośników w rzeczywistości. Obraz widziany wielokrotnie, choć by nie wiem jak drastyczny, przestaje nas poruszać.

Myślę, że podobnie dzieje się ze współczesną sztuką ludową.  Zinstytucjonalizowana sztuka ludowa nasyciła sobą rynek, do tego stopnia, że dziś traktowana jest niemal na równi z „chińszczyzną”. Rękodzieło zmieniło swój status i znaczenie estetyczne. Nie wielu ludzi jest gotowych zapłacić za nie tyle, ile ono jest w rzeczywistości warte. Prowadzi to do obniżania przez twórców jego ceny, a co za tym idzie, jego faktycznej wartości ludowej i narodowej. Sklepy „Cepelia” przetrwałe do dnia dzisiejszego, utraciły swoją pozycję na rynku dzieł sztuki, by przetrwać nie rzadko oferują kupującym wytwory, które z rękodziełem niewiele mają wspólnego.

         Myślę, że podstawą  odrodzenia niezinstytucjonalizowanej sztuki ludowej jest więc wiedza prawdziwych, wiejskich twórców ludowych, a przede wszystkim ich świadomość tego, o czym piszę powyżej, oraz tego, co powstaje dzięki pracy ich rąk.



Bibliografia:

1.      Biuro ZG STL , na zlecenie MKiDN „Analiza stanu współczesnej twórczości ludowej w Polsce”, 2007.

2.      M. Drozd- Piasecka, „Społeczne funkcje sztuki ludowej. Sztuka ludowa w ocenie współczesnej młodzieży wiejskiej”, Zakład etnografii IHKM w Warszawie,

3.      A. Mendrychowska, Współczesna  sztuka ludowa Stanisława Koguciuka i Jana Uścimiaka”