Innym , równie ciekawym elementem mojej wczorajszej podróży do Bydgoszczy była Bazylika.
Bywałam w tym miejscu kilkakrotnie, fotografowałam ją zimą, gdy silne mrozy i głębokie śniegi...
Bywałam tam wiosną, gdy przyroda budziła się do życia pierwszymi oddechami zieleni...
I jesienią, gdy motyle liści dębowych ścieliły się u moich stóp i zbierałam kolczaste żołędzie...
Po raz pierwszy pojawiłam się tu latem...
...mogłam bez przeszkód sfotografować jej wnętrze...doprawdy... jest co podziwiać...