31.08.2012

Ja i makro

    
    Zanim lekarze zabronili mi biegania, co dnia przebiegałam minimum cztery kilometry. Teraz pozostało mi tylko z tego spacerowanie i weszło mi tak mocno w krew, że dzień bez spaceru, to stracony dzień.
Miejscem moich wycieczek najczęściej jest pobliski, rozległy las, bogaty w roślinność i zwierzęta. 
W moich wędrówkach wiernie towarzyszy mi mój ukochany czworonóg, suczka Coma, z nią czuję się bardzo bezpiecznie i... radośnie.




Ale Coma nie jest jedyną towarzyszką moich wędrówek, wiernie trwa przy mnie mój niepozorny Fuji'k. Zabieram go zawsze i wszędzie, bo nigdy nie wiem, kiedy może mi się przydać. 

30.08.2012

Cmentarz ewangelicki w Wycinkach


     Podczas pleneru w Wycinkach, poza wszystkimi atrakcjami plenerowymi i wyjazdami na badania starych chat, jeden z dni poświeciliśmy na odwiedziny cmentarza ewangelickiego położonego na skraju wioski, u rozdroża prowadzącego do Wymysłowa i Przewodnika.



29.08.2012

Ukończona sukienka dla Mateczki :)


         Właśnie skończyłam wyszywać opisywaną przeze mnie wcześniej na blogu sukienkę dla Mateczki.

Praca nad nią zajęła mi ponad miesiąc, a wszystko zaczęło się o projektu...

Projekt obrazu Matki Boskiej Królowej Polski

Stojąc pod drzwiami II



   Wczoraj wiatr mnie zawiał do Świecia, oczywiście mój aparat mi towarzyszył.

W wolnej, szalonej chwili zrobiłam zdjęcia starych drzwi i bram na Starym Rynku i ulicy Klasztornej. Jak się szybko okazało, ulica Klasztorna okazała się dla mnie "wyspą skarbów".
Chodzę tymi ulicami od wielu, wielu lat, bezmyślnie mijam sklepowe wystawy, załatwiam, co mam do załatwienia i ... wracam do domu...
Aż nie mozliwe, jak wiele tracę...

Brama na ulicy Klasztornej w Świeciu n./W.

Ilu z Was tak przebiega obok??
Obok zabytków, pomników, czy starych, starych , starych drzwi i bram...

28.08.2012

Świat moich opowiastek

 
     Miej więcej od roku 2009 odnajduję w  swojej pamięci dobre chwile z mojego dzieciństwa na Krajnie.

Czym dłużej o tym rozmyślam, tym jest ich więcej. Wpychają się do mnie jedna przez drugą i dają mi co więcej niż radość. To dobre myśli, cieplutkie myśli, które ogrzewają mnie w chłodach codzienności.

Na początku moje "dobre myśli" spisywałam poszukując spokoju, ukojenia, ucieczki od tego, co otacza mnie wokół.
Nikomu nie pozwoliłam ich czytać, nikt o nich nie wiedział. 
Przed rokiem pozwoliłam by zajrzał do nich ktoś kompetentny. 
Jakież było moje zdziwienie, gdy po pewnym czasie usłyszałam pod adresem moich opowiastek same dobre słowa... Zmotywowało mnie to do wytężonej pracy.

14 marca 2012 roku, podczas mojego wieczorku poetyckiego w Bibliotece Publicznej w Barcinie, zdecydowałam się przeczytać kilka z nich ..
To, jak zostały przyjęte, przeszło moje najśmielsze oczekiwania!


"Plac" moich dziecięcych zabaw...

27.08.2012

Dokumentacja starych chat w Gminie Osiek


   Podczas mojego pobytu na Plenerze Twórców Ludowych w Wycinkach, umożliwiono mi realizację jednego z wielu moich marzeń.

Gospodarze pleneru przychylili się do moich pasji, organizując długie wycieczki, nazwijmy je etnograficzne, podczas których zinwentaryzowałam i utrwaliłam na "kliszy" większość zachowanych, starych chat na terenie Gminy Osiek.


Stara chata pod strzechą z zabudowaniami gospodarczymi w Wycinkach


Nie udało się nam dotrzeć jedynie do Markocina i Bukowiny, pozostałe miejscowości zostały skrupulatnie zbadane.

26.08.2012

Po przejsciu trąby powietrznej w Wycinkach

       
      14 lipca 2012 roku przez wieś Wycinki przeszła trąba powietrzna, która wyrządziła tu ogromne szkody.
 
Pozrywała dachy z wielu domów i zabudowań gospodarczych, poniszczyła drzewa w lesie. Pasmo nieszczęść niestety na tym się nie kończy, trąba odebrała jedno ludzkie życie.
Gdy po raz pierwszy media nagłośniły tę tragedię, każdy z nas, zaproszonych na plener był myślami obecny z mieszkańcami poszkodowanej wioski i w głębi duszy hodował w sobie przekonanie, że plener się nie odbędzie.
Stało się inaczej.
Pomimo dużych spustoszeń, Wycinki przyjęły u siebie na III Plenerze Twórców Ludowych "Kociewskie Wycinki" ponad dwudziestu artystów z rożnych zakątków Pomorza i nie tylko.

Szkody w lesie

25.08.2012

Plener Twórców Ludowych w Wycinkach

        
    Czas jakiś temu wróciłam do domu z Pleneru Twórców Ludowych  "Kociewskie Wycinki" w Wycinkach.

Pomyślałam sobie, że warto do tematu powrócić, gdyż jest wciąż aktualny, głównie ze względu na ogromne zniszczenia i ból, jakie pozostawiła po sobie trąba powietrzna, która przeszła tu 14 lipca 2012 r. 


Plener rozpoczął się 3 sierpnia, zakończył dziewięć dni później.
Choć w sercach mieszkańców i nas, przybyłych tu artystów wciąż tkwiły koszmarne obrazy, na każdym kroku napotykaliśmy życzliwych i otwartych ludzi.  

Przyjmowano nas tam niby swoich. Mieszkańcy i turyści zaciekawieni zaglądali do naszych pracowni, śledząc postępy w pracy.



24.08.2012

Bazylika bydgoska


Innym , równie ciekawym elementem mojej wczorajszej podróży do Bydgoszczy była Bazylika.
Bywałam w tym miejscu kilkakrotnie, fotografowałam ją zimą, gdy silne mrozy i głębokie śniegi...


 Bywałam tam wiosną, gdy przyroda budziła się do życia pierwszymi oddechami zieleni...

Stojąc pod drzwiami...



      Wczoraj, zupełnie przypadkowo w polu moich zainteresowań badawczych znalazły się stare, zabytkowe drzwi kamienic w Centrum Bydgoszczy. Pojechałam tam w zupełnie innej sprawie, a międzyczasie wynikło, to, co wynikło. 
Nie powiem, słonko przypiekało, ale wiatr dobrodusznie dawał mi ochłodę. Przeszłam wiele kilometrów, sfotografowałam tylko te drzwi, które zdają mi się bardzo stare i być może kryją w sobie jakąś niezwykłą historię. 
Niestety, warunki fotografowania były średnie, ponieważ zwykle u samych progów domów stoją rzędami błyszczące auta... a słońce złośliwie, albo świeciło mi w oczy, albo w połowie oświetlało interesujące mnie obiekty badawcze. Nie jest wcale łatwo robić takie zdjęcia, ludzie patrzą na Ciebie bardzo podejrzliwie, czasem pytają w jakim to celu. W sumie, wcale im się nie dziwię.
Mimo to mój nazwijmy to spacer... przyniósł owoce...

Przepiękna, zabytkowa brama z 1886 roku, kamienica na ulicy Dworcowej


22.08.2012

Na szlaku moich badań...

       Wyobraźcie sobie, temperatura 29 stopni w cieniu, nie ma czym oddychać, ale przecież się umówiłam, muszę pojechać...
Pobudka o 3.20 nad ranem, spałam może ze cztery godziny.
Wstaję jednak i bez śniadania, wypijając jedynie kawę z mlekiem idę na pociąg.
Jest 21 sierpień 2012.

Kultura ludowa jest obiektem moich badań od wielu lat, na zdjęciu chałupa kociewska ze Skorzenna, Skansen Muzeum Etnograficznego w Toruniu
Na dworze jeszcze ciemno, rześkie powietrze szybko mnie rozbudza. Jest nieco chłodnawo, wyciągam z torby błękitną apaszkę, okrywam nią odsłonięte ramiona. Pociąg  z Gdańska do Bydgoszczy przyjeżdża o planie: 4.26. Czterdzieści pięć minut później jestem w Bydgoszczy, tu przesiadka na pociąg do Poznania. Czekam pół godziny, szczęśliwie w tej samej jednostce, którą przyjechałam do Bydgoszczy. 
O 5.38 ruszam dalej.


20.08.2012

Sukienka dla Mateczki



        Od wielu dni spędzam czas nad haftem malarskim. Samo wyszywanie nigdy nie sprawiało mi kłopotów, jednak ten rodzaj haftu wymaga nieco więcej cierpliwości. Wystarczy jedno nieudolne ułożenie niteczki i cała praca może być na marne.
Najtrudniej wyszywa się twarz, tu już potrzeba układać jedną nitkę w kilkunastu odcieniach beżu w taki sposób, by jak najbardziej oddać ludzkie rysy twarzy. Problem stwarza również wyszywanie nitką złotą lub srebrną, jest to bowiem cienka niteczka jedwabna, owinięta delikatną blaszką, która się zsuwa podczas przeciągania jej przez materiał. 
Nie jest to mój pierwszy haft malarski, wcześniej wyszywałam już obrazy z Janem Pawłem II  oraz Madonny, głównie polskie. Matka Boska Królowa Polski, którą haftuję obecnie, po raz pierwszy dostała ode mnie sukienkę w 2002 roku.

MB Królowa Polski - 2002 rok, haft Bożena Ronowska.