Wszelkie źródła
podają, że kolej żelazną w okolicach Terespola Pomorskiego budowano
wiosną 1850 roku.
To tutaj podczas prac ziemnych, w czasie budowy mostu na Kozłowie znaleziono meteoryt żelazny, ważący 21,5 kg.
Linię kolejową do Świecia, długą ponad 6 km oddano do użytku w dniu 1 września 1888 roku.
( za www.kolej.one.pl)
To tutaj podczas prac ziemnych, w czasie budowy mostu na Kozłowie znaleziono meteoryt żelazny, ważący 21,5 kg.
Linię kolejową do Świecia, długą ponad 6 km oddano do użytku w dniu 1 września 1888 roku.
( za www.kolej.one.pl)
Most na Kozłowie |
Tyle fakty.
Napisano o tym
już bardzo wiele i potrzeby nijakiej nie widzę, by rozwijać ten temat. Jest
jednak myśl pewna, która od czasu dłuższego spokoju mi nie daje. Mieszkam tu, w
Terespolu Pomorskim ponad dwadzieścia lat, do obecności torów kolejowych i
hałasu z nimi związanego już przywykłam, ale jednego nie potrafię zrozumieć...
Magistrala
kolejowa o której wspomniałam wyżej, istnieje ponad 160 lat, a opowiadaniastarszych osób mieszkających w Terespolu jednoznacznie wskazują, że poza nią
kiedyś biegły tu inne tory kolejowe.
Temat wydaje
się interesujący, zważywszy na to, że w opowieściach tych ludzi pojawia się też stary dworzec kolejowy.
Od tej chwili robi się bardzo ciekawie...
Ruszyłam śladami nieistniejących torów kolejowych w Terespolu Pomorskim i starego dworca kolejowego. Moje nazwijmy... prace badawcze, polegały głównie na poszukiwaniach starych map tych okolic i innych ważnych informacji w sieci Internet, przeglądaniu zdjęć satelitarnych ( Geomap) no i oczywiście poszukiwania i identyfikacji poszczególnych miejsc w plenerze. Równie ważne i konieczne się zdało w tej sytuacji utrwalanie tych miejsc na "kliszy" mojego FUJI'ka.
O wynikach moich badań, dotyczących starej stacji kolejowej w Terespolu Pomorskim napiszę osobno.
Dziś skupię się głównie na nieistniejących od dawna torach kolejowych z Terespola do Świecia. Tak, tych torach, po których pierwszy pociąg wjechał do Świecia 1 września 1888 roku...
Na starych mapach okolic Terespola toru tego jeszcze nie ma w roku 1879, albo już nie ma w roku 1909, bo zaznaczony jest jedynie sam nasyp.
Od tej chwili robi się bardzo ciekawie...
Ruszyłam śladami nieistniejących torów kolejowych w Terespolu Pomorskim i starego dworca kolejowego. Moje nazwijmy... prace badawcze, polegały głównie na poszukiwaniach starych map tych okolic i innych ważnych informacji w sieci Internet, przeglądaniu zdjęć satelitarnych ( Geomap) no i oczywiście poszukiwania i identyfikacji poszczególnych miejsc w plenerze. Równie ważne i konieczne się zdało w tej sytuacji utrwalanie tych miejsc na "kliszy" mojego FUJI'ka.
O wynikach moich badań, dotyczących starej stacji kolejowej w Terespolu Pomorskim napiszę osobno.
Dziś skupię się głównie na nieistniejących od dawna torach kolejowych z Terespola do Świecia. Tak, tych torach, po których pierwszy pociąg wjechał do Świecia 1 września 1888 roku...
Na starych mapach okolic Terespola toru tego jeszcze nie ma w roku 1879, albo już nie ma w roku 1909, bo zaznaczony jest jedynie sam nasyp.
Fragment mapy z 1909 roku, zielone strzałki wskazują na dawne torowisko |
Na mapie wyraźne są jeszcze ślady nasypu - pozostałości po starej linii kolejowej do Świecia. Jest tu także widoczne nowe torowisko.
Śledząc obrazy satelitarne, wciąż można wypatrzeć nierówności terenu , świadczące o
tym, że kiedyś (też obok mojego domu) biegły tory...
Fragment zdjęcia satelitarnego, pokazującego ten sam obszar. Zielone strzałki wskazują na widoczne dziś z góry ślady po dawnym torowisku. |
Miejsce wyznaczające granicę pole uprawne / dawne torowisko |
Interesującym wydaje się fakt pobudowania torów na kilkanaście lat...
Prawdopodobnie w roku 1883 ruszyła produkcja w cukrowni Świecie. Możliwe, że tory ze stacji
Terespol Pomorski poprowadzono początkowo prowizorycznie.
Chodziło
o to, by zyskać na czasie.
Poprowadzenie
tego prostego odcinka było łatwe, a mogło pozwolić cukrowni
na rozwinięcie pełnej produkcji znacznie szybciej, niż to by było możliwe bez
kolei.
Tak mogło to działać przez kilka lat aż do ukończenia tego znacznie bardziej kosztownego i czasochłonnego, ale bezkolizyjnego połączenia poprowadzonego wiaduktem.
Gdy tamto "górne"połączenie zaczęło działać, to "dolne" można było spokojnie rozebrać, a tory wykorzystać do innych celów, na przykład rozbudowy świeckich bocznic.
Tak mogło to działać przez kilka lat aż do ukończenia tego znacznie bardziej kosztownego i czasochłonnego, ale bezkolizyjnego połączenia poprowadzonego wiaduktem.
Gdy tamto "górne"połączenie zaczęło działać, to "dolne" można było spokojnie rozebrać, a tory wykorzystać do innych celów, na przykład rozbudowy świeckich bocznic.
Jeszcze kilka lat temu niedaleko miejsca widocznego na zdjęciu powyżej był kilkudziesięciometrowy fragment nasypu. Jakiś czas temu został on zrównany z resztą pola, ale mimo to wciąż jest on widoczny na zdjęciach satelitarnych.
Przeszłam z aparatem cały dystans zaznaczony na mapach powyżej.
Odnalazłam ślady dawnego nasypu w miejscu rozwidlenia torowiska i drogi.
Ślady dawnego torowiska |
Dalej już tylko kukurydza i świeżo zakwitły rzepak ( ciekawostka o tej porze roku, wszak to już po żniwach!)
Miejsce pomiędzy zabudowaniami, gdzie dawno temu były tory kolejowe |
Zielona strzałka wskazuje miejsce ze zdjęcia powyżej |
Idąc dalej oniemiałam z wrażenia, pośród brzózek, niedaleko miejsca, gdzie stare tory łączyły się z obecnie używanymi torami, odnalazłam kilkusetmetrowy nasyp nieużywany od ponad 100 lat!!!
Równiutki, cudowny, wysoki na ponad dwa metry nasyp kolejowy, będący niezbitym dowodem na istnienie starych torów, oraz na wszystkie wyciągnięte przeze mnie wcześniej hipotezy.
Choć nasyp ten jest porośnięty trawą i zielskiem, zadrzewiony i odgrodzony z obu stron drucianymi siatkami, wciąż - dla wprawionego oka - jest bardzo widoczny pośród tamtejszego krajobrazu.
Najwierniejsza, kompletna rekonstrukcja
opisywanego przeze mnie toru, wykonana dzięki zdjęciom satelitarnym.